Varia Varia
57
BLOG

Gazprom się nie godzi

Varia Varia Polityka Obserwuj notkę 6

Minęło już 5 dni od „zakręcenia kurka” przez Rosję. Sprawę opisałem w trzech ostatnich wpisach z cyklu „Gazprom na gwiazdkę”. Nadal obie strony stoją na swoich pozycjach. Rosja chce podnieść cenę za dostawę gazu na Ukrainę, a ukraińcy chcą podnieść cenę za tranzyt rosyjskiego gazu do państw europejskich.

Nie muszę wspominać o uzanieżnieniu Ukrainy (jako byłego „państwa członkowskiego” ZSRR) od Rosji. Po rozpadzie Związku Radzieckiego Rosja próbowała pozostawić pod swoim wpływam jak najwięcej państw WNP. Ale po pomarańczowej rewolucji na Ukrainie sytuacja radykalnie się zmieniła i ulgowa cena rosyjskiego gazu zaczęła szybko rosnąć, ale ta cena (jako surowca) cały czas nie była jeszcze taka sama jak w państach europejskich. Za ostatnie trzy lata cena wzrosła dwukrotnie: 90 dol. później 130 dol. i w 2008 r. – 179,5 dol. tyś. m3. A cena tranzytu wzrosła z 1,6 do 1,7 dol. za tyś. m3 gazu na 100 km.

Przejście na „rynkowe ceny” chce zarówno strona ukraińska jak i rosyjska, ale po zaistniałym konflikcie widać, że ta pierwsza chce tego przy tranzycie gazu, a ta druga przy cenie na dostawę.

Jeśli Rosja chce przejść na normalne stosunki handlowe z Ukrainą to musi to się przejawiać we wszystkich aspektach, w tym też w cenie za tranzyt. Obecnie cena tranzytu gazu Czechią i Słowacją wynosi 4 dol. za tyś. m3 gazu na 100 km., a w Niemczech od 2,5 do 3,9 euro. Są też państa gdzie ta cena jest wyższa niż 13 dol.

GazProm zaproponował Ukrainie cenę 250 dol. (30% podwyżka) za tyś. m3 gazu i nie zgodził się na jakiekolwiek podwyżki ceny tranzytowej przez terytorium Ukrainy. Strona ukraińska też zachciała więc podnieść cenę na tranzyt do 2-2,2 dol., co stanowi również ok. 30%. Przy czym to dla Prezydenka Ukrainy Wiktora Juszczenko jest oczywiste i cena 250 dol. jest według niego jak najbardziej „ceną rynkową”, z tym że przypomina on porozumienie zawarte między premierami Ukrainy i Rosji. W postanowieniu tym chodzi o 3 letni etap przejściowy przy podniesieniu ceny dla ukraińców. Wypełnienie więc 3-letniego planu w jeden rok jest dla niego niedopuszczalne.

Kwestia przejścia do „rynkowych cen” jest sprawą polityczną. Ukraina, ale też inne państwa satelitarne (np. Białoruś) przez wiele lat od rozpadu ZSRR otrzymywały gaz po zaniżonych cenach. Tak jak dzisiaj otrzymują rosyjskie przedsiębiorstwa (niektóre po cenie ok. 40 dol, kiedy wydobycie kosztuje czasmi 60 dol.). Po przyjściu do władzy proeuropejskij ekipy rządzącej i prezydenta ta tendencja się odwróciła i Rosja zaczęła wykorzystywać tą sprawę jako narzędzie odziaływania na Ukrainę.

Dziwi przy tym stanowisko niektórych ekspertów, jak np. Pana Andrzeja Szczęśniaka, który na swoim blogu twierdzi, że „można mieć różne poglądy na Rosję, ale to nie powinno przeszkadzać w dyskusji na tematy merytoryczne (np. gaz, ropa) a nie polityczne”.  Zgoda, tylko mamy tutaj do czynienia ze sprawą natury politycznej, a nie ekonomicznej. Tutaj reguły gospodarcze chodzą swoimi ścieżkami a GazProm swoimi. Jeśli się Ukraina nie dogada z GazPromem to wcześniej czy później będzie musiała zapłacić taką cenę jaką będzie wymagał  koncern rosyjski. 

 

 

Varia
O mnie Varia

Napisz do mnie: varia.energetyka@op.pl

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka